Dla większości z nas, to niezwykle pociągający świat. Ciągle otrzymujemy nowe możliwości i rozwiązania, które upraszczają naszą codzienność. Przecież to ekscytujące, że telefon jest jednocześnie narzędziem pracy, komunikacji, źródłem rozrywki, oceanem informacji – właściwie dziś to coś, bez czego nie potrafimy się obejść.

Jednak ta sama technologia, która ułatwia nam codzienne funkcjonowanie i daje oceany możliwości, wymusza na nas jednocześnie szybki i nieustanny rozwój, by za nią nadążyć. Szatański plan InteligencjoReligii XXI wieku, ziścił się w momencie, gdy uwierzyliśmy, że MÓZG I UMYSŁ to synonimy. A tymczasem:

MÓZG – to coś obiektywnego, materialnego, naukowego, synonim inteligencji, poddawany badaniom pod mikroskopem, z wykorzystaniem nowoczesnych rozwiązań technologii;

UMYSŁ – to coś subiektywnego, niematerialnego, synonim indywidualnych doznań, niemożliwych do przeskanowania pod mikroskopem. Mimo, że od starożytności analizowano zakamarki umysłu, ,,nie wynaleziono technologii”, służącej jego badaniu. Jedyną metodą jest systematyczna obserwacja własnego umysłu, która daleka jest od rozważań naukowych oraz teorii filozoficznych.

Powstało wiele technik mających pomóc rozpocząć podróż przez meandry własnego umysłu, które dziś zbiorczo nazywane są medytacją. Wielu słysząc to słowo odwraca głowę w drugą stronę, myśląc ,,to nie dla mnie”, ,,niech medytacją zajmą się mistycy”, ,,ja mam ważniejsze sprawy na głowie niż jakaś medytacja”.

Obudowane wokół medytacji mity sprawiły, że dziś w 90% naszego czasu prywatnego i zawodowego wykorzystujemy MÓZG- INTELIGENCJĘ =TECHNOLOGIĘ, nie doceniając roli UMYSŁU w procesie podejmowania przez nas decyzji i naszej efektywności.

W kolejnych wpisach będę przybliżała Ci świat techniki uważności, która według mnie jest kluczem do zmian – w życiu prywatnym i zawodowym. Nie pytaj siebie dziś, czemu nie możesz schudnąć albo dlaczego Twoja praca nie daje Ci satysfakcji – w chaosie myśli, zdarzeń, social-mediowych inspiracji, trudno znaleźć prawdziwą odpowiedź. Zacznij od początku. Odłóż na chwilę mózg na półkę i przeskanuj swój umysł. Bez tego nigdy nie zidentyfikujesz realizowanych w swoim życiu procesów, tym samym nie wprowadzisz niezbędnych zmian i nie dojdziesz do wymarzonego celu. Nadal będziesz obserwował milion kont na Instagramie, dających Ci złote rady jak być szczęśliwym – ale wciąż pozostanie to w sferze Twojej wiedzy/mózgu, a nie umysłu/rzeczywistych doznań.

Architekt Procesów